Widły na urodziny, błoto na butach i reset mojego irlandzkiego ogrodu – tak właśnie witam tegoroczną jesień! 🍂
Nie zawsze wszystko układa się tak, jak planujemy. Przez ostatnie tygodnie deszcze i wiatr psuły moje ogrodowe plany, aż w końcu powiedziałam: dość. Wzięłam nowe widły (prezent urodzinowy! 🎁) i ruszyłam “w pole” – wykopać ziemniaki, załatać folię, a najlepiej zrównać z ziemią wszystko co się da i porządnie przygotować ogród na przyszły rok.
Czasami krokiem do przodu nie jest dodawanie czegoś więcej, ale oczyszczenie przestrzeni – w ogrodzie i w głowie. Jesień to idealny moment na taki fizyczny i mentalny reset i powitanie nowego cyklu.
A kiedy praca jest skończona – przychodzi czas na przyjemności, powoli rozpoczynam moje jesienne rytuały. Dzisiaj robię sok z tegorocznych jabłek i aromatyczną zupę grzybową ze skarbów z mojego siedliska w Polsce. Tak zaczynam sezon przytulności i smacznych zapasów. 🌿
📌 Rozdziały:
0:00 Kiedy jesienna pogoda krzyżuje plany ogrodnicze
0:54 Ogrodowy plan i widły na urodziny
2:45 Wykopki – ziemniaczane złoto
8:19 Łatanie i historia foliaka, nowy układ ogrodu
11:51 Video-pocztówki z Siedliska 😊
13:48 Zbieranie nasion
16:21 Sok z jabłek i mus jabłkowy – pierwsze smaki jesieni
18:40 Wspomnienie grzybobrania w Siedlisku i moja ulubiona zupa grzybowa
💬 A Wy – jak witacie jesień? Macie swoje małe rytuały, plany na nowy sezon? Podzielcie się w komentarzu!
#resetogrodu #jesień #irlandzkajesien #ogród #jesiennewibracje #slowliving #przytulność #jesiennyklimat #homesteading #prostota #mindfulness #AutumnReset #GardenReset #jesiennerytuały #jesiennyklimat #jesiennakuchnia #zupagrzybowa
Things don’t always go the way we want them to. I had planned to finally give my little Irish garden some love, but nature had other ideas. It flooded the area with rain and blew such strong winds that gardening was out of the question. The results were easy to predict. It was hard to look at. Every rainy day only made me more impatient. Then came one of those mornings and everything on my to-do list could wait. I decided it was time for a reset. Sometimes moving forward isn’t about adding more. There are moments when it’s better to clear the field and prepare for a new beginning instead of patching here and there, while the weeds take over more space. It’s easier — though not lighter — to roll up your sleeves and make a clean cut, a deep clearing. To have that long-overdue important conversation instead of circling around it. To throw away old clothes or long-expired spices and rearrange what remains to make space for improvements, for breathing, for creativity. So when I was asked what I wanted for my birthday (yes, September is my birthday month), I answered: “A garden fork!” Because right now, I have everything I really need. I was just missing the fork and the time to do what I wanted to do, but the time I must make myself. Sure, I could wish for other things, but why? I try to live without wasting anything. If the old is good enough, and I have big plans for future changes, why clutter up with what I don’t need? And so, I got the fork! And a little more, too. Boring? Ordinary? Not for me! When the rain gave me a small break, with a shiver of excitement I grabbed my new fork and headed out to the field. First, I dug up the last of the potatoes. I worried that with this weather they might start rotting. Finding those treasures in the soil, something I grew with my own work, gives me so much satisfaction. It feels like digging for gold. I decided to start clearing the less organized part of the garden, now that the potatoes were out. My plan: remove everything that doesn’t belong, dig and fertilize the soil with a mix of fresh and well-composted manure, then mark out new beds for next year. It’s dirty, sometimes smelly work. But for me every wheelbarrow of manure is an investment in future harvests. I’m feeding the soil that feeds me. And in that dirt and effort I rest better than anywhere else. When you sit still for hours at a desk and computer like I do, this kind of hard work is a blessing — for both mind and body. It feels good to have tired muscles and a happy soul. In English you say, “Make a wish” when blowing out birthday candles. I take that literally — not as “say what you wish for,” but “make it come true,” “create what you want to have.” And that’s exactly what I’m doing. I also had to patch my beautiful, hand-built polytunnel. Yes, it’s a bit ugly — some of you might shake your heads — but it’s standing and it’s doing its job. Two other tunnels were torn apart by storms and I finally said: enough. I called for help and with leftover wood we built this masterpiece. For a first attempt, with neither of us knowing what we were doing, I think it’s quite good. And most importantly — it’s still standing. It just needs patching. And if it collapses one day, I think I’ll just give up and stick to an open garden. Meanwhile, video postcards from Poland started to arrive. My homestead keeps growing while I’m away. Here it was raining and cold, but there summer was still holding on. I want to be there, to do the work myself, but I’m happy that my family can enjoy it. Every photo and short video makes me smile, and I can’t wait to go back there again. And in the meantime, when the Irish weather allows, I do what I love most: gardening, forest walks, then slow, pleasant cooking bottling the last tastes of the season, slow, cozy preparations for autumn and winter. Because autumn has definitely arrived here in Ireland. And even though we don’t get real winters like I know from Poland, the gray-green season is coming, and it will last for half a year, so it’s worth preparing for it, mentally and with good, tasty food and memories. I was lucky to get from my neighbors beautiful, juicy apples. For the first time I tried making juice in my steamer juicer and turning the pulp into apple puree. The juice came out delicious and beautiful. The apple puree turned out great too, though I didn’t think about one thing — that the skins might be too tough to make it pleasant to eat. I couldn’t bear to throw it away, so I gave myself extra work. At this rate, I’m probably still pressing it. Next batch — I’ll be wiser. From my homestead in Poland I brought back some treasures, including dried mushrooms picked with my own hands in my own little forest. The weather turned and autumn knocked on the windows, so it was time to use them. I made a rich, aromatic mushroom soup. Its smell and taste always stir something inside me. I am, without a doubt, an autumn girl — maybe that’s why? Maybe it’s the memory of all those cozy days, when a hot soup, tasting of wind and forest, was on the table. Maybe. In any case, I consider the autumn season open. Soon the green leaves will turn gold and red, the blackberries and late apples will ripen. I plan to enjoy it all. Just as soon as I finish pressing this batch…
25 Comments
Jak pięknie ogląda się ten film, jest taki spokojny, kojący, swojski. Jestem zrelaksowana, dziękuję i życzę wiele dobrego. A Twój głos jest piękny, mogłabyś czytać audiobooki. Pozdrawiam.
Dziękuję Pani za piękną niespodziankę❤ W źyciu bardzo często wiele rzeczy idzie ,nie tak jakbyśmy chcieli. Świetnie, że Pani to rozumie. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję😘
Dziękuję za kolejny film. Jakbym oglądała swoje marzenia sprzed wielu lat. Mogłam je dopiero zrealizować 3 lata temu. Teraz cieszę się ziemią, lasem, rzeką ,moimi kurkami. Mam nadzieję, że juz mus jabłkowy czeka w słoikach na swój czas😂 Serdecznie pozdrawiam z Borów Tucholskich
Pozdrawiam jubilatkę ❤
Szczerze Panią podziwiam za ogrom pracy i pasję, z jaką Pani to wszystko robi. W domu w zasadzie lubię robić wszystko( no może oprócz prasowania firan, a mam ich naprawdę dużo 🤕) Natomiast zajęcia przy uprawie warzyw , przy trawniku – absolutnie. Ja się odnajduję w kompozycjach kwiatowych w domu i przed domem. Życzę nieustającego zapału i realizacji pomysłów. Proszę powiedzieć jak ma Pani na imię.
Dziękuję, dziękuję ., dziękuję. Cudowne chwile z Tobą. Będę oglądała kilka razy, jak każdy poprzedni. Ściskam mocno i moc serdecznisci ❤❤❤❤ jesteś Wspaniała 💐💐💐
Wszystkiego najlepszego Basiu, zdrówka i aby widły służyły jak najdłużej. Ja też wrześniowa😊. Pozdrawiam z 🇧🇻
Piękna jesteś kochana , taki spokój jest w tobie 🤗. Serdecznie Cię pozdrawiam i niech Cię piękno otula 🌻🍁
Życzę dobrych i pięknych dni. Lubię ten spokój u Ciebie pozdrawiam 🍀🍀🍀
Dziękuję że pozwalasz Sobie towarzyszyć w tym Co robisz Polskie korzenie praca i życie w innym kraju umiesz to połączyć a do tego pokazujesz z Jesteś szczęśliwa Dale do Przodu zasiany 🏡 wyrośnie Brawo❤❤❤
Kawałek ziemi nawet w kamienistej Irlandii dają Ciepło czułość i same pozytywy😊😊😊❤❤❤
Dzień dobry. Życzę Pani wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń z okazji urodzin💐💐. Piękny film i piękny komentarz. Też robiłem kiedyś mus jabłkowy i polecam przecieranie pałką taką do ucierania ciasta. Pozdrawiam
wooww, taka pryzma kompostowa to skarb. To część wspólna czy tylko do Twojej dyspozycji? Piękną masz ziemię w ogrodzie!
Do ręcznego kopania kartofli jest taka specjalna haczka trojzebna.
Smutny to widok jak natura pakzuje swoją siłę i niszczy to co człowiek zrobił . Dając z siebie wszystko co najlepsze . Niestety trzeba to przyjąć z pokorą i dalej walczyć aby móc małymi kroczkami realizować swoj raj na ziemi . Przyokazji wszystkiego najlepszego z okazji urodzin🌺 . Pozdrawiam 🤗
Cudownych jesiennych chwil…
A może zamiast przecieru z jabłek zrobić wyborny ocet jabłkowy?
Bardzo miło się ogląda i słucha. Ja też uwielbiam takie przydatne prezenty do mojego niewielkiego ogrodu w małym zakątku w Anglii. Pozdrawiam i życzę cudowności 😊
Najlepszego z okazji urodzin ja też na urodziny dostają takie prezenty❤💪👍❤❤❤
Dziękuję za kolejny filmik. Jak tylko pajawia się nowy bardzo się cieszę bo tyle w nich spokoju i życiowych mądrości. Też pomalutku szykuję się do jesieni akceptując to wszystko co wraz z nią przychodzi.
Super! Zapraszamy do nas na daily vlogaska z Chin.
Nie wiem czy spóżnione , czy jeszcze w czasie , ale na pewno szczere .. Pani Basiu , życzę Pani realizacji tego co głęboko i długo nosiła Pani w Swoim sercu… Pięknym sercu.. Adam . P.S. Sam robię narzędzia , proszę coś wymyślić i zrobię , za free..😊
Mieszkalam wiele lat w Anglii , teraz mieszkam w Belgii i podobnie do Ciebie zaczynamy z Partnerem krok po kroku tworzyc nasza ostoje,nasza przyszlosc w Polsce.
Tez mamy w Belgii ogrodek – ogromna milosc, polaczenie z rytmami roku,pasja i nauka <3
Tak bardzo wzrusza mnie to w sercu jak podobnie zyjemy – po prostu widze siebie w Tobie.
Bardzo kojace sa Twoje filmiki – uziemiajace a jednoczesnie wznoszace dusze.
Wszystkiego najpiekniejszego dla Ciebie , pozdrawiam cieplo 🙂